SAGA „PODRÓŻ WOŁYŃSKA” WYWIAD Z JOANNĄ NOWAK

1.      Saga „Podróż wołyńska” cieszy się wśród czytelników sporym zainteresowaniem. Jak Pani myśli, co ją wyróżnia na tle innych sag historyczno-obyczajowych?

Każda saga jest wyjątkowa na swój własny sposób. Wyróżnia ją fabuła, bohaterowie, prowadzenie istotnych wątków. Wydaje mi się, że „Podróż wołyńska” spodobała się czytelnikom ze względu na tematykę, bo wciąż niewiele jest powieści poruszających trudną tematykę rzezi wołyńskiej. 

2.      Czy przed napisaniem książek o takiej tematyce robi Pani research historyczny?

Tak, jest to ważna część pracy nad książką. Mimo, że historia przedstawiona w „Podróży wołyńskiej” jest fikcyjna, tło historyczne musi odpowiadać wymogom tamtych czasów. Wciąż bowiem żyją ludzie, którzy pamiętają tamte wydarzenia i tamtą rzeczywistość, więc nie mogłabym pozwolić sobie na jakiekolwiek nieścisłości. 

3.      A skąd Pani czerpała inspiracje na napisanie „Podróży wołyńskiej”?

Po części ze wspomnień babci, która przeżyła wydarzenia 1943 roku, ale i wspomnień wielu świadków rzezi, których nie brakuje. Są to cenne zapiski, bo stanowią ważną część historii naszego kraju, naszych rodaków, o której nigdy nie możemy zapomnieć.

4.      Ostatni tom to już czasy powojenne. Jak na przestrzeni tych lat zmieniają się Pani bohaterowie? Czy Te wydarzenia, które miały miejsce jakoś odciskają piętno na ich psychice?

Zdecydowanie. Nie sposób zapomnieć o cierpieniu, utracie bliskich, zwłaszcza w równie tragicznych okolicznościach. Każdy z traumą radzi sobie po swojemu, ani dobrze, ani źle. Ciężko z takimi wspomnieniami budować nowa rzeczywistość. A ta po wojnie wcale nie jest łatwiejsza. Bohaterów spotykają nowe przeciwności losu, a z tymi można poradzić sobie tylko ze wsparciem najbliższych.

5.      Z pewnością pisząc powieść składającą się z kilku tomów ma Pani swojego ulubionego bohatera, którego nie pozwoli Pani skrzywdzić. Czy jest ktoś taki w „Podróży wołyńskiej”?

Wydaje mi się, że każdego z bohaterów spotkały i krzywdy i szczęście, tak jak każdego z nas. Chyba jednak żadnego z nich nie oszczędziłam, ale dzięki temu czytelnicy mogli się z nimi utożsamić, bo nie byli przecież idealni. 

6.      Jeszcze w tym roku ukaże się ostatni tom – „Powiew wiatru nadziei”. Czy zdradzi Pani czytelnikom, czego mogą się spodziewać?

Na pewno kontynuacji wątków, które pozostały otwarte w poprzedniej części. Na pewno czytelnicy zastanawiają się co się stało z Andrzejem, co dzieje się z Nastią, która cierpi po zdradzie dwóch najbliższych sobie osób i co istotne, jak z nową rzeczywistością poradzi sobie Zosia. Gwarantuję, że emocji nie zabraknie.

7.      A jakie są Pani plany pisarskie na później? Czy w głowie kiełkuje już pomysł na kolejną sagę? Czy może chciałaby Pani teraz trochę odpocząć i skupi się na powieściach jednotomowych?

Pomysły zawsze są. A to, co z nich powstanie z radością przekażę czytelnikom. Pisanie jest moją pasją, więc nie potrzebuję wiele czasu na odpoczynek między jedną książką i kolejną. Jest jeszcze wiele opowieści, które nie zostały opowiedziane, dlatego trzeba ruszać do pracy. 

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

Discover more from StrzelnoOnline

Subscribe now to keep reading and get access to the full archive.

Continue reading