KIJEM W MROWISKO – O TRANSPARENTNOŚĆ W SAMORZĄDZIE
Transparentność jest jedną z cech dobrego rządzenia, a ono zaś koncepcją zarzadzania w sektorze publicznym, do którego należą również samorządy wszystkich szczebli. Słowo to zrobiło w ostatnim czasie w naszym kraju swego rodzaju karierę i jest odmieniane, szczególnie w publicystyce, przez wszystkie przypadki. Najprościej można termin ten tłumaczyć jako „jawność”. Szczególnie powinna ona dotyczyć organów władzy w państwie demokratycznym. Zaprzeczeniem transparentności jest ukrywanie, przemilczanie, tuszowanie, „zamiatanie pod dywan” czy też „ukręcanie sprawie łba”.
Przypominam to pojęcie w związku z wydarzeniem, które miało miejsce w jednym z wydziałów Starostwa Powiatowego w Mogilnie, gdzie pracownica wynosiła dokumenty na zewnątrz, udostępniając je osobom trzecim. W Polsce już tak jest, że jeżeli o sprawie wie więcej niż jedna osoba to raczej nie da się utrzymać jej w tajemnicy. Szybko zatem tzw. lokalne środowisko obiegła wieść o tym zdarzeniu, oczywiście obrastając w dodatkowe, wymyślone już elementy.
Dotarła ona również i do mnie. Na ostatniej sesji zadałem pytanie w tej sprawie. Przewidując, iż starosta Krzesiński może (tutaj użyję eufemizmu) dość oszczędnie dozować prawdę, wszak jest z tego znany, postanowiłem zadać proste pytanie, czy taka sprawa miała w ogóle miejsce. Odpowiedź miała być jednak wzmocniona słowem honoru, o co poprosiłem starostę. Niestety nie doczekałem się odpowiedzi starosty, gdyż jeden z członków zarządu, któremu podlega ów wydział szybciutko potwierdził ten fakt, nie dając staroście możliwości wypowiedzenia się.
Nieprawidłowości mogą zdarzyć się w każdej jednostce, wszak ludzie są różni. Ukrywanie jednak tego zdarzenia i tuszowanie nie jest moim zdaniem najlepszą metodą. Sprawczynię tego czynu podobno ukarano, zresztą bardzo symbolicznie.
Są ludzie, którzy stosując metodę strusia i chowając głowę w piasek są przekonani, że jeżeli oni nie widzą otaczającego ich świata, to świat ich również nie dostrzega. Na marginesie dodam, iż z tym chowaniem głowy przez strusia to mit wymyślony przez starożytnych Rzymian, ale pozostańmy w potocznym i ogólnie przyjętym wyobrażeniu o zachowaniu tego ptaka.
Marian Mikołajczak