„KIJEM W MROWISKO” JAK TO NIEKTÓRZY POLITYCY MAJĄ KRÓTKĄ PAMIĘĆ

Obserwując aktualną polską scenę polityczną można na nowo próbować definiować pojęcie „polityka”. W politologii i naukach społecznych pod tym pojęciem rozumie się, za Arystotelesem, sztukę rządzenia państwem ku dobru wspólnemu. Wydaje się jednak, iż bardziej odpowiadająca polskiej rzeczywistości będzie definicja polityki jako sztuki uprawiania hipokryzji dla dobra wspólnego. Gdyby ktoś z politologów zechciał wykorzystać tę całkowicie nową i moją definicję polityki-zrzekam się praw autorskich. Gwoli sprawiedliwości trzeba powiedzieć, iż „zasługi” na tym polu mają wszyscy politycy i ugrupowania, nawet jeśli głoszą górnolotne hasła o wartościach, prawdzie oraz ideałach.

Inspiracją do wznowienia przeze mnie czegoś, co na wyrost nazwałem felietonami, była sobotnia wypowiedź prezesa Jarosława Kaczyńskiego w Krakowie. Nie wiem co jest takiego magicznego w byłej stolicy Polski, że Prezes znów nam odjechał, i jak to się teraz modnie mówi „odkleił się od rzeczywistości”. Chodzi mi o następujący fragment wypowiedzi, który dokładnie cytuję, aby nic nie opuścić czy przeinaczyć. Prezes powiedział: „…Taką przyszłość nam gotują, taką przyszłość gotuje nam rząd, który został zamontowany, z Tuskiem na czele”. Chwila, chwila, kto nam ten rząd „zamontował”, chyba, że Kaczyński myśli o 11 mln wyborców, którzy powiedzieli  „dość” jego partii.

Widać tu ewidentnie manipulację i przykład zastosowania moralności Kalego. Cztery lata temu Kaczyński za wystarczający element legitymizacji ówczesnej władzy PiS,uznał i często powtarzał, że to  była decyzja Suwerena, czyli Narodu. Trudno teraz Kaczyńskiemu zrozumieć, jak ten sam Suweren mógł się tak niewdzięcznie odwrócić od jego partii, przecież tyle dla tego Suwerena robili, a to, że trochę kradli, może i kradli, ale przecież dzielili się z Suwerenem.

W dalszej części przemówienia kolejna „złota myśl” Prezesa i kolejny cytat:„Walczymy o to, żeby ten rząd jednak nie powstał”.Panie Prezesie, walczyć to można było do 13 października do godz.00, teraz trzeba już tylko zaakceptować wolę SUWERENA.

Marian Mikołajczak