ROLNICY KONTRA DZIKI
W ostatnim czasie otrzymaliśmy kilka zgłoszeń od rolników skarżących się na szkody wyrządzone przez dziką zwierzynę.
Rolnicy z naszego regionu czują się poszkodowani nie tylko z powodu szkód wyrządzanych przez dziki.

Według nich koła łowieckie niedostatecznie zajmują się sprawami szkód wyrządzanych przez dziki i inną zwierzynę leśną oraz odszkodowania za szkody są zbyt niskie. Rolnicy uważają że odstrzałów jest za mało i są przeprowadzane w złym terminie.
W Nadleśnictwie Miradz (8 tys. ha), zagęszczenie tych zwierząt na kilometr kwadratowy w październiku 2016 roku wynosiło 6 sztuk. W sezonie łowieckim 2016/2017 zaplanowano do odstrzału prawie 1000szt.
W miejscowościach takich jak Książ (gmina Strzelno) dziki też wyrządzają szkody, ale są to w większości tzw. dziki przechodnie, z powodu braku okolicznych lasów.

Dziki przechodnie ciężko spotkać w tym samym miejscu i tym samym poprzez odstrzał zapobiegać szkodom. Koła łowieckie i nadleśnictwa co cenniejsze uprawy starają się ogrodzić na własny koszt.
Czynniki zewnętrzne też nie zawsze sprzyjają polowaniu lub zasiadce na ambonie, podczas pełni dziki wolą ukrywać się w gęstwinach lasu niż buchtować w polu.
Rolnicy którzy zasiali kukurydzę tuż przy kompleksie leśnym, mają największe problemy z tymi zwierzętami. Płot z drutu to dla nich żaden problem.

Każdy rolnik który nie zgadza się z kosztorysem szkody wystawionym przez koło łowieckie ma prawo odwołać się do nadleśnictwa.
Problem dzików nie dotyczy tylko rolników, ale i sportowców. W Ostrowie już kilkukrotnie “poryły” boisko przeznaczone do piłki nożnej.