ZOSTAWILI NA CHODNIKU I ODJECHALI – AKTUALIZACJA ( JEST STANOWISKO SPZOZ W MOGILNIE )
Podczas ostatniej sesji Rady Gminy w Strzelnie poruszona została bulwersująca sprawa pozostawienia pacjenta mogileńskiego szpitala na chodniku przez zespół transportu medycznego. 15 października zespół transportu medycznego przetransportował wypisanego ze szpitala w Mogilnie mieszkańca Rzadkwina w podeszłym wieku do miejsca zamieszkania.
Z dyskusji podczas sesji Rady Miasta w Strzelnie wynika, że zespół transportu medycznego postanowił pozostawić pacjenta na chodniku przed posesją.
O zaistniałej sytuacji poinformowany został burmistrz Dariusz Chudziński przez sołtys Rzadkwina Grażynę Leśną oraz radnego Ryszarda Chudzińskiego. Niezwłocznie poinformowana została dyrektor MGOPS w Strzelnie Monika Grabowska, która zorganizowała transport do prywatnego Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Redczu Wielkim. Po dwóch dniach pobytu mieszkaniec Rzadkwina zmarł.
AKTUALIZACJA
Po publikacji artykułu “ZOSTAWILI NA CHODNIKU I ODJECHALI” nasza redakcja odebrała kilka telefonów w tej bulwersującej sprawie. Dzwoniły osoby bezpośrednio związane ze sprawą min. kierowca transportu medycznego, który odwoził chorego do Rzadkwina.

Z relacji kierowcy wynika, że chory szedł o własnych siłach do karetki, był świadomy. Drogę ze szpitala pokonał w pozycji siedzącej. Pracownicy zespołu transportu medycznego najpierw próbowali przetransportować pacjenta pod podany przez niego adres.
Gdy gospodarz u którego była zakwaterowany nie chciał przyjąć pacjenta odstawili chorego do jego szwagra, i tu sołtys Rzadkwina Grażyna Leśna stwierdziła, że warunki panujące w domu krewnego pacjenta nie są odpowiednie dla chorego w tym stanie zdrowia.
Informacje przekazane przez radnego Ryszarda Chudzińskiego podczas sesji Rady Miasta oraz sołtys Rzadkwina, różnią się od informacji przekazanych przez ratowników.
Czekamy na oficjale pismo z SPZOZ-u w Mogilnie. Wygląda na to, że nie można opierać się na informacjach przekazywanych przez niektórych radnych.
Pan Rysio Chudziński jest pierwszy do wywoływania gównoburzy. Klient został odstawiony do rodziny, a skoro pani sołtys warunki się nie podobały to nie trzeba było nie wystawiać starszego pana na chodnik tylko iść do gospodarza u którego pracował i mieszkał. Zachowanie gospodarza swoją drogą poniżej krytyki. Nieużyteczny to wyrzucic.