KAMIENNE MIASTO W MIRADZU
Premiera neolitycznych opowiadań „O czym szumi las?” w Miradzu.
„Dary natury” to pierwsze z opowiadań z cyklu „O czym szumi las…”. Autorka Joanna Małaczek, członkini Stowarzyszenia Stodoły zaznacza, że swoje utwory dedykuje małym odbiorcom, chcąc zobrazować życie ich rówieśników w neolicie, kiedy 5500 lat temu kwitła na Kujawach Kultura Pucharków Lejkowatych, powstawał megality, których tak wiele zbudowano w Miradzu.
Głównymi bohaterami opowiadań będzie rodzeństwo: Akia i Okti oraz ich rodzice: Joli i Dev. Okti zostanie kamieniarzem, będzie budował grobowce olbrzymów, a Akia zielarką i opiekunką zwierząt. Opowiadania przybliżą młodym odbiorcom pradawne obyczaje, zielarstwo, rozwój ceramiki, myślistwo, obrzędy, religię. Uwrażliwią na codzienne, drobne problemy i te trudniejsze, związane z przemijaniem, miłością, dorastaniem i śmiercią. Mają stać się integralną częścią zaplanowanej Ścieżki dydaktycznej „Kamienne miasto”, która powstaje we współpracy z Nadleśnictwem Miradz.
Opowiadania mają bogatą szatę graficzną zaprojektowaną przez studentkę grafiki na Uniwersytecie Artystycznym im. M. Abakanowicz w Poznaniu – Aleksandrę Wawrzyniak. Każdy egzemplarz zawiera kolorowankę edukacyjną, dzięki której dzieci poznają realia neolitycznej codzienności. W „Darach natury” znalazły się rysunki polnych i leśnych ziół: tasznika pospolitego, mniszka lekarskiego, gwiazdnicy pospolitej.
Pierwsze opowiadanie swoją premierę miało na Dniu Dziecka w Kamiennym mieście w Nadleśnictwie Miradz, wydane zostało ze środków Powiatu Mogileńskiego, dzięki wsparciu starosty Mariana Mikołajczaka.
Spacer po megalitycznym lesie dla dzieci. Pierwszy spacer odbył się 2 maja 2021,uczestniczyli w nim dorośli, którzy licznie przybyli z dziećmi, fakt ten zainspirował Stowarzyszenie Stodoły do zorganizowania spaceru tylko dla najmłodszych. Po lesie oprowadzała Natalia Czarniak z III LO, mieszkanka Stodół, uczennica Łukasza Oliwkowskiego, który wyznaczył trasę spaceru i stał się mentorem informacji o grobowcach olbrzymów, czyli słynnych megalitach, których w Miradzu jest kilkadziesiąt, co świadczy o bogactwie i zasięgu kultury, która je tworzyła. Aby przybliżyć uczestnikom wygląd grobowców, Dawid Wawrzyniak przygotował specjalne plansze z rysunkiem obiektów. O neolitycznych skarbach w Miradzu wiedzieli nieliczni, wiedzę tę trzymano w tajemnicy w obawie przed splądrowaniem pozostałości grobowców, dziś wiemy, że megality nie zawierały żadnych skarbów, a to, co mogło się w nich znajdować zapewne zostało zabrane razem z kamienną obstawą, która posłużyła do budowy dróg tzw. Kocich łbów w Młynach, Stodołach, Miradzu, itd.
Wszystkie działania podejmowane przez Stowarzyszenie Stodoły służą propagowaniu wiedzy o kulturze sprzed 5500 lat temu, aby mieszkańcy tych terenów znali swoją przeszłość, potrafili ją docenić i byli z niej dumni. W przyszłości powstanie ścieżka dydaktyczna, obejmująca najważniejsze zabytkowe punkty kultury neolitycznej, wzbogacona o tablice informacyjne i płaskorzeźby. A wszystko to możliwe jest dzięki przychylności władz Nadleśnictwa Miradz, szczególnie dzięki nadleśniczemu Wojciechowi Wojtasińskiemu, którego na Dniu Dziecka reprezentował pan Paweł Kaczorowski.
Wypał raku ceramicznych naczyń stylizowanych na neolityczne w „Kamiennym mieście” w Nadleśnictwie Miradz.
Wypał raku to technologia, którą do perfekcji opracował artysta – rzeźbiarz Dawid Wawrzyniak i jego asystentki z profilu technik renowacji elementów architektury z ZSB w Inowrocławiu: Dominika Drzewucka, Oliwia Dąbrowska, Oliwia Grill, Jagoda Pawlak, Weronika Rucińska, Waleria Żelazowska. Warsztaty cieszyły się ogromnym powodzeniem, uczestnicy wybierali sobie dowolne naczynia: kubek, pucharek lejkowaty i wazon w formie makówki, po czym samodzielnie je szkliwili. Na efekt nie musieli czekać długo, po dwóch godzinach, w przygotowanym przez rzeźbiarza piecu, tzw. „żywym ogniu” naczynia zostały wypalone. Największą atrakcją jest otwarcie pieca, widok rozżarzonych do czerwieni naczyń zapiera dech w piersiach. Temperatura w piecu osiąga przeszło 1000 stopni. Naczynia z pieca przenosi się specjalnymi, kowalskimi obcęgami do beczki z wiórami, następuje wtedy redukcja tlenu i ostateczne formowanie koloru szkliwa. Specyfiką wypału raku jest właśnie zaskoczenie ostateczną paletą barw naczynia, która zależy od wielu czynników: grubości nałożenia szkliwa, temperatury wypału, szybkości przełożenia do beczki chłodzącej i zaangażowania uczestników. Japońskie słowo „raku” oznacza „radość”, i rzeczywiście uśmiechy na ustach uczestników w pełni tę radość odzwierciedlały.
Info: Stowarzyszenie Stodoły