CZY PRZYJEZIERZE MOŻNA JESZCZE URATOWAĆ ? (wywiad)

W Sejmie odbyło się spotkanie w sprawie ratowania jezior Pojezierza Gnieźnieńskiego. W związku z tym wydarzeniem zapraszamy na wywiad z Józefem Drzazgowskim prezesem stowarzyszenia Eko-Przyjezierze.
Jak powiedział Józef Drzazgowski, powstał zespół parlamentarny do ratowania Pojezierza Wielkopolskiego, w skład którego weszło 14 posłów i 2 senatorów i wciąż zapisują się kolejni, m.in. zapisał się również poseł naszego regionu, Dariusz Kurzawa. Jego przewodniczącą została poseł Paulina Hennig-Kloska z Gniezna.
“Opcja zerowa” ma polegać na rozpoczęciu działań ratowania jezior ponad podziałami politycznymi, jednocząc siły i korzystając z pomocy również przedstawicieli kopalni, bez wzajemnych oskarżeń, odcinając się kreską od tego co było i rozpoczynając działania od zera.

Według prezesa są główne cztery przyczyny zaniku wody w jeziorach. Pierwsza, to pobudowany w połowie XIX w. kanał Ostrowo-Gopło i odprowadzenie wody do Gopła, kolejne to powstanie kopalni brunatnych i osuszanie terenu w połowie XX w. co poskutkowało powstaniem leju depresyjnego, przez meliorację powstała susza, więc rolnicy ratują się budową studni głębinowych. Pompowanie wód głębinowych ma również znaczący wpływ na znikające jeziora. Kolejną przyczyną są zmiany klimatu, bezśnieżne zimy i upalne lata.

Na spotkaniu naukowcy zaproponowali wespół z zespołem parlamentarnym program, pod kierunkiem p. Jana Przybyłka i naukowców z Poznania, który uwzględnia sztuczne przerzucanie wody z kanału Warta-Gopło. Program jest bardzo kosztowny, być może będzie kosztował setki tysięcy zł., dlatego wymaga znalezienia na ten cel rządowych środków. Poza tym zespół elektrowni Pątnów – Adamów – Konin ma wystąpić o zmiany pozwolenia wodno-prawnego, żeby mniej wody odpływało ze zlewni i zalewało odkrywki drenujące nasze jeziora. Kolejnym projektem jest przerzut wód do naszych jezior z kanału ślesińskiego, a konkretnie do studni chłonnych w okolicach jeziora, skąd naturalnie woda po drenażu będzie do nich wpływać. Projekt rurociągu liczący 17 km, a także pomp jest jednak bardzo drogi, dlatego prezes liczy na dobrą współpracę samorządowców, naukowców, parlamentarzystów i polityków wszystkich ugrupowań oraz pomoc rządu, by przyszłe pokolenia mogły cieszyć się z wypoczynku nad naszymi, pięknymi jeziorami.

Dodaj komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.